Dyrektor Muzeum Historycznego w Sanoku, wybitny znawca twórczości Zdzisława Beksińskiego, historyk sztuki, autor licznych artykułów, katalogów i wystaw.
Przyznaję, że już mam przesyt Beksińskiego, był taki czas, że był wszędzie, ale prawda jest taka, że po prostu świetny artysta. Chodzi bardziej o to, że jest tak wiele poza nim, a ludzie często fiksują się na nim i już nie wychodzą poza jego świat. Te zdjęcia są dobre, początkowo miałam takie odczucia, że no może takie zwykłe, że w zasadzie to takie o, ale nie. Po zapoznaniu się z całością widać jeden zamysł artystyczny, jedną konwencję, w tym wszystkim jest sporo pomyślunku estetycznego, to ta sama historia opowiadana wciąż na nowo, niestety smutna. Beksiński miał uważne oko, widział więcej, czuć jego ducha w tym albumie. Polecam.
Wyzwanie czytelnicze LC lipiec 2022: Przeczytam cienką książkę (mającą maksimum 200 stron) (22)
Nie mam szczęścia do wydawnictwa Bosz, zawsze wydaje Beksińskiego tak, że mi się nie podoba. Ogólnie wydawnictwo Bosz uwielbiam, bo wydaje świetną sztukę, ale Beksiński jest magiczny, kolorowy, fantastyczny i osadzony w fantasy, a Bosz wydaje go szarego, smutnego i pogrążonego w mroku. Taki też był, ale zdaje się, że żadne z nas nie potrafi zachować balansu, ja sobie próbuję wmówić, że wszystko było u Beksińskiego ok, a Bosz, że otaczała go wyłącznie czarna dziura.
Pierwsza część obrazów jest wyjątkowo szara, przygnębiająca, nie są to moje ulubione miejsca w świecie sztuki, lubię kolor, dynamikę, nawet, jeśli są związane ze smutkiem i rozpaczą.
Beksiński to jeden z moich ulubionych artystów, chociaż ciężko odsunąć jego życie (i jego rodziny) na bok i nie przytłaczać samego siebie wszech przygnębieniem. Za dużo Beksińskiego to nie zdrowo, po prostu. Zwłaszcza w takim wydaniu.
Wyzwanie czytelnicze LC czerwiec 2021: Przeczytam książkę z ilustracjami lub zdjęciami (38).